Święta minęły miło, spokojnie, sympatycznie, choć dziwnie spacerowało się w Święta – jak by nie patrzeć – Wielkanocne podczas śnieżycy. Ale trzeba było trochę się przejść między obfitymi posiłkami. To, czego nie daliśmy rady upchnąć w siebie w czasie tych dwóch dni, dostaliśmy do domu, przez co wczoraj i dzisiaj mamy spokój z szykowaniem obiadów. Ech, nawet jeść mi się nie chce.