No więc zaczynamy nowy okres. Ten okres to oczekiwanie na zmianę czasu, żeby można było trochę dłużej pospać. I oczekiwanie (ode mnie) wykonania pewnych jesiennych czynności tzn. zmiany regulacji okien, żeby były bardziej szczelne, zamówienia pana do przeglądu piecyka gazowego, wymienienia uszczelek w drzwiach wejściowych, przygotowania balkonu do zimy i tolerowania włączonego ogrzewania w nocy. Chyba nigdy nie zgramy się z Damą co do najlepszej temperatury do spania… Nawet argumenty o zdrowotności spania w niższej temperaturze i zbawiennym wpływie na cerę jej nie przekonują. Nie znam drugiego takiego zmarzlucha. Przy okazji poprawek w mieszkaniu muszę wymienić także gniazdo ftp, które nam się uszkodziło po ostatnim przesuwaniu mebli.

Od dwóch tygodni wieczorami mam niezłą zabawę. Dama stwierdziła, że jej stary lapek jest za wolny i w ogóle stary, więc kupiła nowego. Nie poszła ze mną, bo obawiała się, że nie będę obiektywny i będę upierał się przy jakimś brzydkim, który ma dobre parametry, a w końcu nie tylko wnętrze się liczy… Sprzedawca jej wcisnął, że jest jak rakieta w porównaniu z poprzednim (pominął to ile aplikacji i śmieci ma zwykle pootwieranych i że najlepsza rakieta przez to na orbitę by nie doleciała 😉 ). Nie wiedzieć dlaczego Dama myślała, że przegra sobie zdjęcia i dokumenty i wszystko będzie tak jak dotychczas, tylko szybciej. A tu zonk. Nie ten system, nie ma zainstalowanych programów, wszystko jest nie tak, choć w piękniejszej oprawce 🙂 Po bluzgach przy próbach doprowadzenia lapka do stanu używalności w końcu poprosiła moja Zosia samosia o pomoc. I tak niemal codziennie coś dogrywam albo zmieniam.

A w najbliższy weekend – wesele kuzyna. Będzie zabawa, oj będzie, jak znam tamten „odłam” rodziny i jego zaproszonych kumpli 🙂 Będą zakwasy i nie tylko 😉