Wśród mojej rodziny i znajomych wiadomo jest, że w wolnej chwili lubię sport i majsterkowanie. Rodzina więc poszła w tym roku w prezenty świąteczne związane z moim hobby. Dostałem wielki zestaw odżywek sportowych, elektrolitów, protein i innych napojów wspomagających regenerację organizmu w czasie, po i przed wysiłkiem oraz rękawiczki na rower. Z rzeczy do majsterkowania trafił mi się zestaw frezów do drewna.
O ile rzeczy do ćwiczeń okazały się prezentem indywidualnym, w tym sensie, że nikt nie próbuje z nich korzystać ani wyciągnąć ode mnie żadnych korzyści z tego, że je dostałem, o tyle z frezami jest inaczej. Już od 3 osób dostałem prośby o zrobienie czegoś tam, albo o naprawienie czegoś tam, skoro już mam takie fajne narzędzia 🙂 Nie piszę tego, żeby narzekać, tylko bawi mnie to.
Zaczęło się od mojej Damy i w sumie sytuacja jest dość zabawna. Dama kupiła przez neta pieskom rodziców poroża koziołków jako naturalne gryzaki (także w prezencie świątecznym). Przyszły takie fajne, w całości i razem ze swoją siostrą stwierdziły, że można z nich zrobić super stojak na biżuterię… Zatem pieski dostały część (i ją pożarły ze smakiem), a dwie sztuki wylądowały u mnie w celu zrobienia stojaków… bo mam odpowiednie frezy, a deseczka pewnie też się znajdzie 🙂
Następna była moja rodzicielka, która przypomniała sobie o małej szafeczce na strychu, którą można by odnowić. I już nie ważne, że trzeba ją wyczyścić papierem ściernym i szlifierką, a nie frezami… Doprawdy temat narzędzi nasuwa ludziom różne skojarzenia. Swoją drogą ciekawe czy mój prezent pochodzi z tej strony: http://elmattrading.com.pl/produkty/narzdzia-do-frezowania-wiercenia-drewna-i-materialow-drewnopodobnych
A co do początku roku, to rozczarowanie wśród kumpli budzi pogoda, a konkretnie brak śniegu na narty, bez względu na to czy są to narty zjazdowe, biegówki czy skitury. Nie ma go nawet w wysokich partiach Karkonoszy. Ociepliło się konkretnie i znów trzeba czekać na śnieg. Prognozy są jednak dobre, więc liczę na to, że w styczniu uda się wygospodarować chociaż jeden dzień w weekend na narty.